Przejdź do głównej zawartości

Narodowy Program Rozwoju Biegów Narciarskich - dla kogo?

Narodowy Program Rozwoju Biegów Narciarskich (dalej NPRBN) w Polsce liczy już sobie 9 lub 10 sezon (chyba, bo nie to jest w tym najważniejsze). Dla niezorientowanych co to jest i o co w tym chodzi w telegraficznym skrócie. Program od początku prowadzony w kategoriach dzieci i młodzieży czyli w rocznikach szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich. Zawodnicy zdobywali punkty dla klubów, kluby zajmowały miejsca w rankingu i w zależności od zajętych w nim miejsc dostawały sprzęt sportowy (buty, narty, wiązania, kije, co roku 100 kompletów do podziału). Pierwsze 10 klubów mogło rok w rok liczyć na zastrzyk w postaci sprzętu.  Firma zewnętrzna (ak-pol), która prowadziła cały cykl pod pełną nazwą Bieg Na Igrzyska NPRBN liczyła punkty wg "światowych norm" czyli wzorując się na punktacji Pucharu Świata w biegach narciarskich, pierwsze miejsce 100 punktów, drugie 80 itd, itp. Nie było dziwnych przeliczników, nie było kombinacji. Działało, raz lepiej, raz gorzej ale działało. Działało to do sezonu 2016/17 potem zaczęły się zmiany.

Pierwsza i najważniejsza to "przejęcie" organizacji NPRBN przez Polski Związek Narciarski (dalej PZN). Wydawało się, że to dobra zmiana. Włodarze PZN twierdzili, że dzięki temu więcej pieniędzy zostanie w związku, czytaj więcej przeznaczą na rozwój biegów. Sam prezes Tajner obiecywał stypendia dla trenerów, młodszych zawodników, premie dla starszych, uch, obietnic było tyle, że już widziałem złoty wiek. Skończyło się jak zwykle, czyli z wszystkich obiecanek została jedna, inna, a mianowicie trzy najlepsze kluby w posezonowym rankingu dostaną finansowe premie. W jakiej wysokości nie wie nikt, na próby dowiedzenia się o wysokość tychże premii natykałem się na ścianę. Trochę na zasadzie biegacze są od biegania, a nie od podpytywania, no ale akurat takie podejście jest normą w polityce informacyjnej PZN.

Jednak to wszystko powyżej jest nazwijmy to wprowadzeniem w temat. Najważniejsze jest to, że NPRBN, biegów narciarskich w Polsce nie rozwija w ogóle. Dlaczego? Już tłumaczę. Dotychczas promowano kluby zajmujące się dziećmi i młodzieżą, teraz promuje się kluby, które mają seniorów. Nie, nie tych z kadr szkoleniowych PZN, ci w Polsce nie startują, tylko tych "krajowych". Dołączono ich do klasyfikacji generalnej NPRBN. Dobrze, z tym można się zgodzić, widać postęp, startuje ich czasami nawet 10, co w porównaniu do lat ostatnich jest postępem liczonym w setkach procent. Tylko po jaką cholerę punktuje się ich razy dwa? Dlatego, że starsi, ciężsi,  czy też jako nagrodę za to, że im się jeszcze chce. Junior A, B, C i D (roczniki '98 i młodsi) wygrywa zawody i dostaje punktów 60, senior wygrywa i dostaje punktów 120, drugi junior 50, drugi senior 100 itd itp. Czyli nie ważna Olimpiada Młodzieży i zdobywane tam medale, nie ważni najlepsi juniorzy jak wystarczy skrzyknąć lub "odkopać" kilku seniorów i już się rządzi w klasyfikacji polskich biegów na chwałę klubu!
Dochodzi do tego, że startujący w zawodach przewodniczący komisji biegów PZN Grzegorz Staręga także punktuje dla swojego klubu. Wprawdzie raz i na początku sezonu, ale punktuje.
Kluby multimedaliści Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży takie jak MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelski, MKS Karkonosze, KS Jedność Nowy Sącz, LKS Markam Wiśniowa, NKS Trójwieś itd owszem są w rankingu jednak na prowadzeniu NPRBN znajdują się kluby, których dorobek na OOM jest mizerny lub wręcz zerowy. Przekaz jest jasny, zdobywajcie sobie medale w kategoriach juniorskich, jak dożyjecie do seniora wtedy was docenimy.
 Zapewniam Was, ze nasi polscy biegowo-narciarscy trenerzy potrafią liczyć i po pierwszych jaskółkach w tym sezonie w przyszłym czeka nas prawdziwy wysyp seniorów. Sam się zastanawiam, czy nie zrobić licencji i nie startować. Pewnie będę ostatni, ale namówiony przeze mnie znajomy, który ze mną wygra już zapunktuje i za miejsce np 10 zdobędzie tyle punktów ile drugi zawodnik w którejś z grup juniorskich.

Sam temat punktów nie jest oczywiście nowy i ma miejsce od początku sezonu. Dlaczego teraz? Otóż spokoju mi ten przelicznik nie dawał, napisałem pytanie do PZN i otrzymałem odpowiedź, że taką zasadę wprowadziła Komisja Biegów PZN, a zarząd zaakceptował. Koniec kropka. Komisja uchwala, zarząd akceptuje i mamy kolejnego (nie pierwszego, nie ostatniego) babola.

Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to, że jak widać z powyższego, środowisko trenerskie w Polsce "wyszkolone" przez PZN jest znakomicie. Oprócz pism trenera Waldemara Kołcuna (MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelski) siedzi cicho i udaje, że nic się nie dzieje. Po co będę się wychylał, zawodnika mi do kadry nie wezmą, nie wychodzę sobie jakiejś dotacji dla klubu, nie wyślę zawodnika z kadrą na obóz,może trenerem lub asystentem w jakiejś kadrze zostanę itd. Smutne prawda?
Jednak prawdziwe, takie mamy polskie biegi narciarskie jakie chcemy. A widać, że chcieć to za bardzo nikomu się nie chce. Niech walczą za mnie/za nas inni. Może skipol znowu coś napisze, może ta "mama zawodnika" poinformuje ministerstwo, ja nie bo co się będę wychylał... Bo tak naprawdę to kogo to obchodzi.

pozdrawiam serdecznie

p.s dla ciekawych

TUTAJ - klasyfikacja klubowa NPRBN
TUTAJ - klasyfikacja klubowa Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży i MP Juniorów 2018

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wiosna w pełni, PZN w letargu, czyli o kadrach biegowych

To już norma, że biegi narciarskie w Polsce są na ostatnim miejscu jeżeli chodzi o zainteresowanie i działanie włodarzy Polskiego Związku Narciarskiego. Wizerunek związku uratowała oczywiście Justyna Kowalczyk, która ze swoim trenerem Aleksandrem Wierietelnym wzięła na swoje barki kadrę kobiet. Mają za sobą zgrupowanie na śniegu w Finlandii, trenują w Zakopanem, teraz w szerszej grupie wyjeżdżają na obóz do Witebska. Dziewczyny (zawodniczki) kwalifikują się w ten sposób do "ostatecznej" grupy, którą wyżej wymieniona dwójka poprowadzi do sezonu zimowego. I to jest bardzo dobra wiadomość i mocno trzymam kciuki za powodzenie tego programu. W biegach męskich tak różowo już nie jest, mało tego na razie nie jest w ogóle. Próbowano zatrudnić trenera z zagranicy, jednak po paru próbach okazało się, że nikt w Polsce pracować za bardzo nie chce. Czy miała wpływ na to sytuacja ze zwolnieniem przed kilku laty trenera Miroslava Petraska można się zastanawiać. Pierwsza rzecz, którą robi

Przepisy, wytyczne i regulaminy Polskiego Związku Narciarskiego to...

... i tutaj ciśnie na usta swojskie pięcioliterowe słowo w znaczeniu potocznym :) Myślicie o tym o czym myślicie, błąd miałem na myśli słówko humor ;) Czepiam sie? Jasne z wielką radością i satysfakcją. Jeżeli coś można zepsuć i zamotać w sposób nierozwiązywalny (gordyjski wręcz) to towarzystwo z Mieszczańskiej w Krakowie bije wszystkich mi znanych na głowę. Słyszałem, że Pucharu Polski w biegach narciarskich nie ma. Jest Narodowy Program Rozwoju Biegów Narciarskich Bieg Na Igrzyska, który ma swój regulamin TUTAJ . Z drugiej strony Puchar Polski jednak jest o czym możemy przekonać się klikając na stronie pzn.pl TUTAJ i co widzimy. Widzimy Ranking Pucharu Polski (PP) akurat w tym przypadku juniora B. Czyli PP jest a jakoby go nie było. Jednak bardziej go nie ma, każdy nawet ten bardziej uważny czytelnik może spróbować go znaleźć w najważniejszym dokumencie dotyczącym naszej dyscypliny czyli w WYTYCZNYCH na sezon 2017/2018. Cholera, nie ma. Nie można wykluczyć wady wzroku, nierozgarnięc

Doczekaliśmy się, 17-letnia Monika Skinder zadebiutuje w Pucharze Świata

17-latka z Tomaszowa Lubelskiego Monika Skinder zadebiutuje w Pucharze Świata w biegach narciarskich w najbliższą sobotę 3 marca w fińskim Lahti. Monika pobiegnie w sprincie indywidualnym stylem dowolnym, na jednej z trudniejszych w pucharowej karuzeli tras. Prawda, że to dobra informacja? Dwukrotna Mistrzyni Polski Seniorek w tej konkurencji, Mistrzyni Seniorek Czech, medalistka zawodów Pucharu Kontynentalnego Slavic Cup itd itp, że o medalach Olimpiady Młodzieży nie wspomnę. Zawodniczka dostaje szansę startu, a PZN zamyka buzię wszystkim psioczącym na jego politykę dotyczącą biegów narciarskich. Tylko czy aby na pewno? Co takiego się stało od Pucharu Świata (sprinty) w niemieckim Dreźnie? Wtedy świeżo upieczona Mistrzyni Polski Seniorek takiej szansy nie dostała. Za młoda, za wcześnie, nie ma wymaganych FIS-punktów itd, itp słyszało się z ust decydentów polskich biegów narciarskich. Co się zmieniło od tego czasu. NIC! Nadal ma lat siedemnaście (chyba, że te dwa miesiące robią ta