Przejdź do głównej zawartości

Centrum Sportów Zimowych w Ptaszkowej

Ptaszkowa, urokliwa miejscowość w gminie Grybów kilkanaście kilometrów na wschód od Nowego Sącza urasta na jeden z najważniejszych ośrodków biegów narciarskich w Polsce. Skąd i dlaczego?
Parę lat temu z inicjatywy dwóch ludzi ówczesnego wójta gminy Grybów Piotra Kroka i emerytowanego dyrektora Zespołu Szkół Rolniczych w Hańczowej Kazimierza Kmaka powstał zalążek planu, którego efekty możemy oglądać dzisiaj. Panowie znaleźli wspólny język i postanowili wprowadzić wielki biegowo narciarski świat do Ptaszkowej. Oczywiście tradycja biegów na nartach już była, z Ptaszkowej pochodziło wielu znakomitych biegaczy narciarskich reprezentujących wtedy klub KS Jedność Nowy Sącz. Teraz na terenie wsi działa klub LKS Cerbud Ptaszkowa, prowadzony przez wspomnianego już Kazimierza Kmaka.

Jak postanowili tak zrobili, co przyznacie normą w naszym kraju nie jest. Na przestrzeni dosłownie kilku lat powstał w Ptaszkowej ośrodek biegowy pełną gębą. Z odpowiednią trasą, posiadającą homologację FIS oraz pełnym zapleczem. W naszym siermiężnym światku biegów narciarskich Ptaszkowa jawi się jak z innego świata. Nowoczesny budynek kilka, kilkanaście metrów od trasy, a w nim hotel, restauracja, sauna, siłownia, pomieszczenia serwisowe, szatnie, o tak prozaicznej rzeczy jak toalety nie wspomnę. Tak toalety, nie tojtoje jak nie przymierzając na trasach zakopiańskiego COS-u gdzie i przebrać się można...w samochodzie. Jak mówi młodzież Ptaszkowa? Pełen wypas!

W tym sezonie na trasach CSZ-u rozegrano dotychczas dwie edycje ogólnopolskich zawodów pod godłem PZN. Nie w Jakuszycach, nie w Zakopanem, a właśnie w Ptaszkowej. Jakuszyce jak wiemy (lub nie) imprez biegowych w sezonie mają całą masę, poza tym tanio nie jest, a PZN na biegach narciarskich oszczędza. Ptaszkowa jako jedyna podjęła rękawicę i trasy przygotowała. Oczywiście te pierwsze zawody z początku grudnia dalekie były od ideału, śniegu nie było zbyt wiele, jednak były! Te drugie, w ostatni weekend (10-11 luty) to już pełna profeska. Zresztą tą opinię zgodnie podzielają zarówno zawodnicy jak też trenerzy. Trudna, technicznie wymagająca trasa, europejska oprawa (to już zasługa PZN) takich zawodów chciałoby się więcej.

Pomyślicie sobie, że to laurka, tekst na zamówienie, reklama? Nic z tych rzeczy, chciałbym tym tekstem zwrócić uwagę na to, że jak się chce to się da. Że można stworzyć coś z niczego, w miejscu, które dla większości świata polskich biegów narciarskich było czystą egzotyką. Mam nadzieję, że reszta ośrodków w Polsce weźmie przykład z Ptaszkowej i zacznie "poprawiać" swoje trasy/ośrodki. Panowie, macie do czego równać. Ptaszkowa rządzi!
p.s jak jeszcze uruchomią kamery, którymi jest objęta cała trasa (sic!) wtedy już będzie doskonale.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wiosna w pełni, PZN w letargu, czyli o kadrach biegowych

To już norma, że biegi narciarskie w Polsce są na ostatnim miejscu jeżeli chodzi o zainteresowanie i działanie włodarzy Polskiego Związku Narciarskiego. Wizerunek związku uratowała oczywiście Justyna Kowalczyk, która ze swoim trenerem Aleksandrem Wierietelnym wzięła na swoje barki kadrę kobiet. Mają za sobą zgrupowanie na śniegu w Finlandii, trenują w Zakopanem, teraz w szerszej grupie wyjeżdżają na obóz do Witebska. Dziewczyny (zawodniczki) kwalifikują się w ten sposób do "ostatecznej" grupy, którą wyżej wymieniona dwójka poprowadzi do sezonu zimowego. I to jest bardzo dobra wiadomość i mocno trzymam kciuki za powodzenie tego programu. W biegach męskich tak różowo już nie jest, mało tego na razie nie jest w ogóle. Próbowano zatrudnić trenera z zagranicy, jednak po paru próbach okazało się, że nikt w Polsce pracować za bardzo nie chce. Czy miała wpływ na to sytuacja ze zwolnieniem przed kilku laty trenera Miroslava Petraska można się zastanawiać. Pierwsza rzecz, którą robi

Przepisy, wytyczne i regulaminy Polskiego Związku Narciarskiego to...

... i tutaj ciśnie na usta swojskie pięcioliterowe słowo w znaczeniu potocznym :) Myślicie o tym o czym myślicie, błąd miałem na myśli słówko humor ;) Czepiam sie? Jasne z wielką radością i satysfakcją. Jeżeli coś można zepsuć i zamotać w sposób nierozwiązywalny (gordyjski wręcz) to towarzystwo z Mieszczańskiej w Krakowie bije wszystkich mi znanych na głowę. Słyszałem, że Pucharu Polski w biegach narciarskich nie ma. Jest Narodowy Program Rozwoju Biegów Narciarskich Bieg Na Igrzyska, który ma swój regulamin TUTAJ . Z drugiej strony Puchar Polski jednak jest o czym możemy przekonać się klikając na stronie pzn.pl TUTAJ i co widzimy. Widzimy Ranking Pucharu Polski (PP) akurat w tym przypadku juniora B. Czyli PP jest a jakoby go nie było. Jednak bardziej go nie ma, każdy nawet ten bardziej uważny czytelnik może spróbować go znaleźć w najważniejszym dokumencie dotyczącym naszej dyscypliny czyli w WYTYCZNYCH na sezon 2017/2018. Cholera, nie ma. Nie można wykluczyć wady wzroku, nierozgarnięc

Doczekaliśmy się, 17-letnia Monika Skinder zadebiutuje w Pucharze Świata

17-latka z Tomaszowa Lubelskiego Monika Skinder zadebiutuje w Pucharze Świata w biegach narciarskich w najbliższą sobotę 3 marca w fińskim Lahti. Monika pobiegnie w sprincie indywidualnym stylem dowolnym, na jednej z trudniejszych w pucharowej karuzeli tras. Prawda, że to dobra informacja? Dwukrotna Mistrzyni Polski Seniorek w tej konkurencji, Mistrzyni Seniorek Czech, medalistka zawodów Pucharu Kontynentalnego Slavic Cup itd itp, że o medalach Olimpiady Młodzieży nie wspomnę. Zawodniczka dostaje szansę startu, a PZN zamyka buzię wszystkim psioczącym na jego politykę dotyczącą biegów narciarskich. Tylko czy aby na pewno? Co takiego się stało od Pucharu Świata (sprinty) w niemieckim Dreźnie? Wtedy świeżo upieczona Mistrzyni Polski Seniorek takiej szansy nie dostała. Za młoda, za wcześnie, nie ma wymaganych FIS-punktów itd, itp słyszało się z ust decydentów polskich biegów narciarskich. Co się zmieniło od tego czasu. NIC! Nadal ma lat siedemnaście (chyba, że te dwa miesiące robią ta