Przejdź do głównej zawartości

Nasza biegowa kadra potrzebuje kogoś z jajami...

Nie ukrywam, że trochę czasu musiało minąć i po prostu musiałem ochłonąć. O co chodzi, czego znowu się czepię i co będę krytykował (wieczni malkontenci tak mają)?
Chodzi o ni mniej ni więcej tylko artykuł Tomasza Kalemby na onet.pl z wypowiedziami Maćka Staręgi TUTAJ link. Zadałem sobie trud i poprosiłem o lekturę powyższego artykułu kilku znajomych niezwiązanych w biegami narciarskimi (o ironio, mam takich). Odbiór był jednoznaczny, PZN be, zawodnicy cacy. To taki wtręt, wracamy do meritum.

Z Maćkiem mam problem, od ponad 10 lat obserwuję rozwój naszego najlepszego biegacza narciarskiego ostatniej dekady. Na skipolu prowadził chyba od 10 lat bloga, często rozmawialiśmy, szukaliśmy rozwiązań. Parę lat temu pojawił się nawet temat Norwegii. Był pomysł zrealizowania tam treningów , podpięcia się pod jakąś grupę, jednak tylko Maćka, biegi narciarskie to sport indywidualny, a parę lat temu Maciek był zdecydowaną jedynką w naszych biegach, przerastał innych o głowę. Nic wtedy z tego nie wyszło, wyszło za to latem poprzedniego roku.
I tu zaczyna się pod górkę dla Maćka. Nie wiem czy ciągnięcie za uszy, na siłę kolegów i powoływania się na team spirit przyniosło jakieś korzyści. Moim zdaniem żadnych, poza kontrowersyjnymi opiniami środowiska. Pytań z kim i wg czyich planów nasza kadra A trenuje było mnóstwo. Co robią w Norwegii po 3 tygodniowym kadrowym (PZN) obozie przygotowawczym (ciężkim) , odpoczywają czy trenują jeszcze ciężej. Jeżeli odpoczywają to dlaczego w Norwegii, jeżeli trenują to jak i z kim i wg jakich planów. Są nawet opinie, że plany treningowe zmieniano kilkukrotnie w trakcie przygotowań do sezonu, ot tak sobie, na życzenie. Efekt tego całego zamieszania jest widoczny jak na dłoni, z czwórki życiowych biegówkowiczów (projekt życie na biegówkach) do Korei pojechało tylko dwóch Maciek i Dominik Bury. Paweł Klisz i Jan Antolec zostali w domu. Najlepszy wynik w Korei osiągnął ten trzeci, czy też piąty, zależy jak liczyć, Kamil Bury trenujący w kadrze młodzieżowej z trenerem Tadeuszem Krężelokiem.
Czyli kto tak naprawdę wziął odpowiedzialność za wynik kadry A do końca jasne nie będzie. Czy trener Janusz Krężelok, czy sami zawodnicy, a może jeszcze ktoś inny? Czeski film...
Skoro jesteśmy w czeskim temacie to musimy wspomnieć o Czechu Miroslavie Petrasku. Facet, który ma na koncie kopę medali zdobytych z Czechami okazał się za bardzo wymagający. Jestem ciekaw ilu z obecnych kadrowiczów może ze spokojem patrząc w lustro powiedzieć - chciałem z nim trenować, nie mam nic wspólnego z jego zwolnieniem. Myślę, że bardzo dużo w tym temacie mógłby powiedzieć sam prezes Tajner. Ja nie mogę, co prywatnie to prywatnie., pytajcie prezesa.

Czytam dalej, że polskie biegi narciarskie potrzebują zmian, wspomina także o tym Sylwia Jaśkowiec i Martyna Galewicz. Mówi o tym Maciek. Halo, nagłe przebudzenie, oświecenie nastąpiło w dalekiej Korei. Przepraszam bardzo, szanowni kadrowicze, co takiego się stało, że nagle po latach mówimy głośno i otwarcie że tak dalej być nie może. To, że polskie biegi narciarskie są w czarnej..,.dziurze, mówię i pisze na skipolu od co najmniej 10 lat. Oczywiście nie wie o tym 99,9 % rodaków, jednak Wy wiecie bardzo dobrze. No tak, ale skipol i ja osobiście jesteśmy kontrowersyjni w głoszonych opiniach, lepiej się nie przyznawać że czytacie i się zgadzacie (lub nie), lepiej udawać, że jest OK i jakoś to będzie. Może Justyna będzie w życiowej formie i do stypendium nas dociągnie (oczywiście to nie dotyczy chłopaków :) ).

Nie przypuszczałem także, że stanę w obronie prezesa Tajnera, ale tak, staję. Wiem i zawodnicy także wiedzą, że w sezonie przed olimpijskim mieli zapewnione wszystko to czego potrzebowali. PZN dołożył do Życia na Biegówkach, Sylwia Jaśkowiec trenowała sama i sama wybierała miejsca zgrupowań w czasie rehabilitacji, niektóre zawodniczki kadry A same sobie wybierały starty itd itp. Sorry, ale na warunki narzekać nie możecie. Z wyjątkiem skoczków jesteście na drugim miejscu w budżecie PZN-u.

Dalej czytam, że w biegach jest potrzebny ktoś kto to wszystko poukłada, ktoś kto cytując dosłownie  ma jaja. I to już jest kosmiczny żart. Osoby odpowiedzialne bezpośrednio w Polskim Związku Narciarskim za biegi to oprócz dyrektora sportowego PZN Marka Siderka osoby Maćkowi najbliższe czyli tata Grzegorz - przewodniczący komisji biegów PZN i siostra Anna - trener koordynator biegów narciarskich w PZN. Czy na pewno tak to zostało powiedziane, czy też piszący to dziennikarz się przesłyszał (sorry Tomek Kalemba, wiem, że nie).

Że zmiany w polskich biegach są potrzebne, co ja mówię zmiany, rewolucja, wiemy wszyscy. Że trzeba stworzyć system, wszystko poukładać od nowa także wiemy wszyscy. Że należy odczepić się od psudo rankingów i pseudo eliminacji, że należałoby by wszystkie edycje Biegu Na Igrzyska zgłosić do FIS-u także wiemy. Nie, wróć, niektórzy nie chcą bo FIS-punkty * można sobie popsuć. Jednak zmiany powinny nastąpić. Tak mówią teraz wszyscy zawodnicy kadry.
Jestem tylko ciekaw co powiedzą po sezonie, jak sprawa Igrzysk ucichnie.
Znowu zapanuje błoga sielanka i samouwielbienie.
I nie zmieni sie nic,. i tak do następnych Igrzysk.
Strach się bać...

Kuba

* fis punkty - ich wartość, im niższa tym lepsza określa poziom sportowy zawodnika. Nikt jeszcze nie wymyślił bardziej miarodajnego współczynnika. Przykładowo na imprezach rangi mistrzowskiej zwycięzca dostaje 0.0. Kolejni wg start czasowych.
I jeszcze dygresja, od wczoraj drugie najlepsze FIS-y wśród polskich biegaczy ma junior Mateusz Haratyk, który startował w zawodach OPA Cup w Niemczech.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wiosna w pełni, PZN w letargu, czyli o kadrach biegowych

To już norma, że biegi narciarskie w Polsce są na ostatnim miejscu jeżeli chodzi o zainteresowanie i działanie włodarzy Polskiego Związku Narciarskiego. Wizerunek związku uratowała oczywiście Justyna Kowalczyk, która ze swoim trenerem Aleksandrem Wierietelnym wzięła na swoje barki kadrę kobiet. Mają za sobą zgrupowanie na śniegu w Finlandii, trenują w Zakopanem, teraz w szerszej grupie wyjeżdżają na obóz do Witebska. Dziewczyny (zawodniczki) kwalifikują się w ten sposób do "ostatecznej" grupy, którą wyżej wymieniona dwójka poprowadzi do sezonu zimowego. I to jest bardzo dobra wiadomość i mocno trzymam kciuki za powodzenie tego programu. W biegach męskich tak różowo już nie jest, mało tego na razie nie jest w ogóle. Próbowano zatrudnić trenera z zagranicy, jednak po paru próbach okazało się, że nikt w Polsce pracować za bardzo nie chce. Czy miała wpływ na to sytuacja ze zwolnieniem przed kilku laty trenera Miroslava Petraska można się zastanawiać. Pierwsza rzecz, którą robi

Przepisy, wytyczne i regulaminy Polskiego Związku Narciarskiego to...

... i tutaj ciśnie na usta swojskie pięcioliterowe słowo w znaczeniu potocznym :) Myślicie o tym o czym myślicie, błąd miałem na myśli słówko humor ;) Czepiam sie? Jasne z wielką radością i satysfakcją. Jeżeli coś można zepsuć i zamotać w sposób nierozwiązywalny (gordyjski wręcz) to towarzystwo z Mieszczańskiej w Krakowie bije wszystkich mi znanych na głowę. Słyszałem, że Pucharu Polski w biegach narciarskich nie ma. Jest Narodowy Program Rozwoju Biegów Narciarskich Bieg Na Igrzyska, który ma swój regulamin TUTAJ . Z drugiej strony Puchar Polski jednak jest o czym możemy przekonać się klikając na stronie pzn.pl TUTAJ i co widzimy. Widzimy Ranking Pucharu Polski (PP) akurat w tym przypadku juniora B. Czyli PP jest a jakoby go nie było. Jednak bardziej go nie ma, każdy nawet ten bardziej uważny czytelnik może spróbować go znaleźć w najważniejszym dokumencie dotyczącym naszej dyscypliny czyli w WYTYCZNYCH na sezon 2017/2018. Cholera, nie ma. Nie można wykluczyć wady wzroku, nierozgarnięc

Centrum Sportów Zimowych w Ptaszkowej

Ptaszkowa, urokliwa miejscowość w gminie Grybów kilkanaście kilometrów na wschód od Nowego Sącza urasta na jeden z najważniejszych ośrodków biegów narciarskich w Polsce. Skąd i dlaczego? Parę lat temu z inicjatywy dwóch ludzi ówczesnego wójta gminy Grybów Piotra Kroka i emerytowanego dyrektora Zespołu Szkół Rolniczych w Hańczowej Kazimierza Kmaka powstał zalążek planu, którego efekty możemy oglądać dzisiaj. Panowie znaleźli wspólny język i postanowili wprowadzić wielki biegowo narciarski świat do Ptaszkowej. Oczywiście tradycja biegów na nartach już była, z Ptaszkowej pochodziło wielu znakomitych biegaczy narciarskich reprezentujących wtedy klub KS Jedność Nowy Sącz. Teraz na terenie wsi działa klub LKS Cerbud Ptaszkowa, prowadzony przez wspomnianego już Kazimierza Kmaka. Jak postanowili tak zrobili, co przyznacie normą w naszym kraju nie jest. Na przestrzeni dosłownie kilku lat powstał w Ptaszkowej ośrodek biegowy pełną gębą. Z odpowiednią trasą, posiadającą homologację FIS oraz pe